Sie 14 2013
ESTONIA: kolejny kraj nie zna się na energetyce?
Odnawialne Źródła Energii nie mogą pełnić wiodącej roli w systemach energetycznych, nie nadają się do pracy „w podstawie”.
O czym zapewniają nas niektórzy naukowcy i specjaliści branżowi.
Tymczasem kolejny kraj po Niemczech, Danii, Norwegii, Szwecji czy Australii – Estonia zdaje się nic o tych opiniach nie wiedzieć, gdyż jak stwierdził prezes estońskiej Izby Energii Odnawialnej, Rene Tammist – do 2030 r. przewiduje możliwość całkowitego pokrycia zapotrzebowania na energię elektryczną właśnie ze źródeł odnawialnych,
Oczywiście jest to wypowiedź osoby związanej z branżą OZE więc wypowiedź może być wersją optymistyczną przewidywanych wydarzeń. Sprawdziliśmy zatem aktualne fakty, które zdają się potwierdzać przynajmniej obrany kierunek i zdecydowanie w działaniach. Już dziś bowiem Estonia prowadzi w wyścigu o czystą energię będąc krajem, który przekroczył założony na 2020 rok swój unijny cel 25% udziału zielonej energii w zużyciu energii końcowej. Jest też jednym z krajów o najszybszym wzroście tego udziału. W ciągu 5 lat (2006-2011) podwoił udział produkcji energii z tych źródeł.
Dla osiągnięcia celu 100%, główną rolę odegrać ma energetyka wiatrowa, a ewentualne niedobory miałyby być uzupełniane przez import energii elektrycznej z hydroelektrowni działających w państwach skandynawskich.
Zdaniem Tammista, zwiększanie udziału OZE pozwoli na obniżenie zarówno cen energii elektrycznej jak i ciepła.
Poza zdaniem prezesa Tammist, dokładny obraz możliwych zmian w sektorze energii kreśli również estońskie Ministerstwo Gospodarki i Komunikacji. Kluczowe w tym zakresie mogą okazać się: polityka oszczędzania energii, OZE oraz współpraca z sąsiadami.
Estonia zrezygnowała z planów budowy elektrowni jądrowej.
źródło: cire
Jeżeli chcesz, podaj dalej: lub dołącz do nas na Facebooku oraz Google+ ----------------->
23 października 2013 @ 15:02
Estonia ma tyle mieszkańców co 60% Warszawy.
29 października 2013 @ 16:39
No, powiedzmy 75%. Czyli co, zaczynamy od Warszawy? ;)